U Hrithika jest godzina:
Mumbai |
Dhoom 2 | 40% - 2 | |||||
Jodhaa Akbar | 20% - 1 | |||||
Koi... Mil Gaya | 20% - 1 | |||||
Krrish | 0% - 0 | |||||
Mujhse Dosti Karoge! | 0% - 0 | |||||
Czasem słońce, czasem deszcz | 20% - 1 | |||||
Inny | 0% - 0 | |||||
|
Administrator
W tym wątku możecie napisać jaki jest Wasz ulubiony film z Hrithikiem. Proszę o uzasadnienie wypowiedzi
"Dhoom 2"
"Jodhaa Akbar"
"Koi..Mil Gaya"
"Krrish"
"Mujhse Dosti Karoge!"
"Czasem słońce, czasem deszcz"
Jutrzenka
Offline
Moderator
jak dla mnie K3G
mimo,ze mial tam krotsza role od niektorych,ale bardzo fajna
Offline
Debiutant
Z deczka tak ciężko wybrać..;P
Muszę obejrzeć film "Mujhse Dosti Karoge!" .. dopiero wtedy zagłosuję..
Bo jak na razie postawiłabym chyba na "Dhoom2" .. ;]
Offline
Administrator
Ja wybrałam "Dhoom 2". Uwielbiam ten film. Hrithik jest tu wspaniały, razem z Aishwaryą zagrali świetnie. "Dhoom 2" ma w sobie niezwykłą magię, jest w nim coś co go wyróżnia. Myślę, że składa się na to fabuła filmu, muzyka, obsada, ale przede wszystkim Hrithik. No i ta piękna melodia "Mi amore, mi corazon". Po prostu genialny film
Pozostałe filmy też są świetne. Uwielbiam "Koi Mil Gaya" (Hrithik i Maguś byli cudowni) a także "Mujhse Dosti Karoge!". Podobnież "Mujhse Dosti Karoge!" było w Indiach bardzo nieudanym filmem. Nie wiem dlaczego - to, moim zdaniem, jeden z najlepszych filmów Hrithika
"Czasem słońce, czasem deszcz" to film-magnes. On tak przyciągnął ludzi do Bollywood, niektórych też do Hrithika.
"Jodhaa Akbar" to prawdziwe dzieło, ale jednak coś mi brakuje w tym filmie. Tak jak już pisałam w wątku tego filmu, zabrakło mi trochę tej romantycznej tematyki między Jodhą a Akbarem. Wątek historyczno-wojenny zdominował cały film Szkoda, bo Hrithik i Aishwarya graja razem świetnie, więc tutaj ich gra mogłaby jeszcze bardziej uświetnić ten film. Ale cóż, widać miało być bardziej historycznie nie romantycznie
"Krrish" był fajny, szczególnie w tej części, kiedy tytułowy bohater mieszkał na wsi z babcią. Priyanka trochę popsuła efekt Podobnież do II części tego filmu mają zatrudnić Deepikę. Wydaję mi się, że ona zagra znacznie lepiej od Priyanki
Wszystkie te filmy są wspaniałe, ale tak jak napisałam, wybieram "Dhoom 2". To mój najbardziej magiczny film z Hrithikiem.
Jutrzenka
Offline
Fan Hrithika
Zdecydowanie ,, Jodhaa Akbar" oraz ,, Lakshya" i ,, Misja w Kaszmirze" - lubię Hrithika w roli poważnych facetów. Ponadto nie ma w tych filmach nieustających wyznań miłości. Akurat mnie, w przeciwieństwie do Jutrzenki tego nie brakuje:) Może daltego, że mam realną miłość w postaci męża???
Offline
Debiutant
Misia, ale walnęłaś! Mam nadzieję, że Jutrzence nie zrobiło się przykro. Dziwnie to zabrzmiało. Ja teraz też nie mam
męża. Ale kiedyś miałam. Byłam zakochana i kochana, ale zawsze wzruszałam się oglądając sceny miłosne. A te w
wykonaniu Hrithika po prostu rozkładają mnie na części pierwsze. Zwłaszcza, że Hrithik ma dokładnie tak piękne
zielone oczy jak mój pierwszy zmarły w wieku 25 lat mąż. Fenomen Hrithika polega na tym, że przekonuje nas w
każdym wcieleniu. Kiedy ma maślane oczy w "Czasem słońce..." zawsze mam łzy w oczach. Kiedy gra w "Fizie" i "Misji
w Kaszmirze" bohatera uwikłanego dramatyczne wydarzenia wierzę mu i przeżywam razem z nim. W "Jodhaa Akbar"
pokazał zupełnie inną twarz. Bez egzaltacji, łez w oczach, za pomocą innych środków wyrazu opowiedział nam piękna
historię miłosną między młodym władcą a niechętną mu z początku księżniczką Jodhaą. Bez nachalności, delikatnie i
...skutecznie dotarł do serca swej żony. Nie było tu "nieustających wyznań miłości", bo nie o nie tu chodziło. Rzecz
polegała na tym, aby Jodha uwierzyła w szczerość uczuć Akbara. A tego mógł dowieść tylko czynami i swoją postawą
wobec niej. I jak wiemy, udało mu się. Panowie uczcie się od Akbara, a raczej Hrithika, bo to on stworzył w
szczegółach ten wizerunek. Trochę się powymądrzałam, ale to był impuls pod wpływem wypowiedzi Misi. Jeśli kogoś
uraziłam, sorki. Stawiam na szczerość, niekoniecznie do bólu.
Offline
Administrator
Misiu!
Chyba nie do końca zrozumiałaś to co napisałam. Swoim postem sugerujesz, że mi brakuje wyznań miłosnych Hrithika, bo nie mam takich wyznań w życiu prywatnym. Cóż, akurat ta „prawidłowość” nie sprawdza się u mnie, bo mam to ogromne szczęście słyszeć takie wyznania każdego dnia. Nie jeden poeta musiałby napracować się wiele lat, żeby mówić i pisać takie piękne i romantyczne słowa, jakie ja słyszę od swojej Realnej Miłości. Co więcej, mimo, że darze Hrithika ogromną sympatia, to nawet On w swoich filmach nie mówi tak wspaniale. Ja wybrałam akurat taki film, bo jestem romantyczką. Ty, sądząc po wybranych przez Ciebie tytułach, „wojowniczką” Wybór filmów jest więc kwestią gustu, a nie tyle konsekwencją życia prywatnego. Ty wolisz Hrithika-wojownika, ja Hrithika-romantyka To jednak, że jest romantykiem nie odmawia Mu jednocześnie bycia „poważnym facetem”.
Gdybyś nie dopisała ostatniego zdania o swoim mężu uznałabym, że piszesz jedynie o mojej wypowiedzi dotyczącej „Jodhaa Akbar”, biorąc jednak pod uwagę ten epizod życia prywatnego ustosunkowałam się w swoim poście także do tego.
Jeśli chodzi o Twoją wypowiedź Kareeno, to mogę się jedynie z nią zgodzić. Wspaniale opisałaś grę Hrithika. Od siebie dodam, że On jest takim aktorem, który nie musi nic mówić, wystarczy spojrzeć na Jego oczy. One mówią wszystko! Są pełne uczuć, szczerości, wrażliwości! Poprzez swoich bohaterów pokazuje jak mężczyzna, który kocha może być wrażliwy! Nie pokazuje się tu jako typowy macho, który oczywiście nie może uronić jednej łzy, bo to przecież wbrew Jego godności. Jego szczerość jest tak wielka, że jeśli emocje, które Go przepełniają wywołują u Niego łzy, to płacze. I właśnie to jest niesamowite! Widząc Go czuje jak jest szczery i autentycznie przeżywam z Nim Jego rozterki, ale tez radości. To jest prawdziwy aktor! Uwielbiam romantyczność u mężczyzn, uwielbiam wyznania miłosne. One sprawiają, że świat – tak często szary na co dzień – staję się piękny! Odnosząc się zaś do filmów Hrithika mogę jedynie dopisać, że wiele wspaniałych odczuć mogłam przeżyć właśnie dzięki Jego pełnym wyznań miłosnych ról!
Pisząc zaś swoje zdanie o „Jodhaa Akbar” nie odmawiam temu filmowi tego, że jest wielkim dziełem. Tak jak zaznaczyłam, osobiście wołałabym, gdyby ten wątek miłosny był trochę rozbudowany, ale widać ta historia miała tak wyglądać. Gdyby jednak nie było w niej ukazanego motywu miłości między Jodhą a Akbarem, wówczas ten film byłby jednym z wielu filmów historycznych, koncentrujących się jedynie na walce. Moim zdaniem więc wątek miłosny był duszą tego filmu!
Ach ta moja romantyczna natura
Jutrzenka
Offline
Moderator
ja rowniez musze zabrac glos w tej dyskusji
Misia napisał:
Zdecydowanie ,, Jodhaa Akbar" oraz ,, Lakshya" i ,, Misja w Kaszmirze" - lubię Hrithika w roli poważnych facetów. Ponadto nie ma w tych filmach nieustających wyznań miłości. Akurat mnie, w przeciwieństwie do Jutrzenki tego nie brakuje:) Może daltego, że mam realną miłość w postaci męża???
po liscie filmow i oczekiwaniach "milosnych" co do ich tresci przedstawionych przez Misie wnioskuje, ze jej wizje co do takich wyznan w rzeczywistosci musza byc podobne i zarazem wystarczajaco ekponowane przez meza kazda z Nas ma swoje upodobania w tej sferze
pozatym nie wydaje mi sie, ze takie wyznania wypowiadane przez meza, maja wieksza wartosc niz w przypadku chlopaka lub narzeczonego
najwazniejsza jest ich szczerosc, a pozniej tresc
jesli oba powyzsze aspekty maja wysoki poziom autentycznosci i poezji, to nie mozna marzyc o niczym wiecej
PS. chyba tak jak Jutrzenka i Kareena jestem typem romantyczki
Offline
Hrithikoznawca
Ja zagłosowałam na Dhoom:2, ale tylko dlatego, że uwielbiam piosenki z tego filmu i układy taneczne
A z wszystkich filmów najbardziej odpowiada mi rola Hrithika w Naa Tum Jano Na Hum Lojalny przyjaciel, genialny człowiek, wierny ukochanej nawet wtedy, kiedy wie, że nie będzie jej nigdy miał, piekne uśmiechy, śmieszne teksty i zachowania
Dalej, lubię rolę Hrithika w Ap Mujhe Lagne Lage, a to dlatego, że tam pokazuje, że słabszych trzeba bronić, a miłość walczyć... nie wiem, jak to opisać słowami, ale w tym filmie on gra mężczyznę, a tym słowem, niewielu panów można określić w dzisiejszych czasach...
W JOdha Akbar stworzył bardzo dojrzałą rolę, wykreował postac Akbara w magiczny sposób, przez co wzrosło moje zainteresowanie sylwetką tej historycznej osobistości.
W K3G zauroczył mnie oczami (ale to już chyba wszyscy wiedzą) i swoim tańcem...
W KMG wzbudził moje współczucie i coś na wzór relacji dorosłego do małego, bezbronnego dziecka. Bardzo fajnie zagrał upośledzonego mężczyznę miotającego się w okrutnym świecie.
Dalej...w KHNPH fajne było takie roztrzepanie z jego strony Niby grał powazne role, ale widac bylo buzującą energię w jego oczach i ruchach
Jej..., ja w kazdym filmie znajdę coś, co sprawia, że uwielbiam oglądać produkcje z Hrithikiem
Jeszcze nie oglądałam tylko Fizy i Lakshy'ii, ale fragmenty z youtube mam za sobą
Co do Waszej dyskusji..., ja tam w miłosc nie wierzę, może inaczej...miłośc istnieje, ale jest [rzeznaczona dla wybranych
Ja na pewno do tego grona nie należę, więc dla mnie filmy bolly, to abstrakcja, coś, czego nigdy nie będzie mi dane doświadczyć...
Ale nie powiem, wyobraźnia przy takich filmach się uruchamia
A Misi zazdroszczę takiego męża, bo ona znalazła się w tym kręgu wybrańców, tak jak moi rodzice
Offline
Recenzent
Osobiście wybieram „Jodhaa Akbar”, najbardziej przypadł mi do gustu. Piękne lokacje, intrygująca fabuła, motywy bitewne, wspaniała gra Hrithika zrobiły swoje . No i to podobieństwo do Hollywood, jest to niewątpliwie jeden z kolejnych wielkich plusów w mojej ocenie. Brak jako takiego wątku miłosnego zupełnie mi nie przeszkadzał, ale chyba dlatego, że uwielbiam filmy akcji. Co prawda z wyżej wymienionych tytułów obejrzałem tylko trzy, ale i tak nie sądzę by któryś z pozostałych mógł pobić Akbara.
Offline